60D, 50D, obie te puszki męczyłem w terenie dość intensywnie. Mżawka, lekki deszczyk, rossa, szron, godzina przy wizjerze i dmuchanie.. parowanie..niskie temperatury. Obiektyw jak ci zaparuje lub zapada pierwszą soczewkę, lub filtr ostrości ci nie złapie. Czy to 60D jest takie delikatne, jak dla mnie nie, 50D oczywiście pancerniak. Przy standardowym używaniu w terenie nic się z nim nie działo. Nic się z tym sprzętem nie działo. Wcześniej w podobnych warunkach 400d i 600d...400d ciut dłużej, do tej pory śmiga z rekordowym przebiegiem migawki..(zostanie u mnie jako pamiątka jak padnie)
Co do uszczelnień gumkami, patent fajny, na kursach liturgicznych dla fotografów, nie ma mowy o zakazie używania tego typu usprawnień. Byle to było z godnością odpowiednia dla miejsca. Czy w kościele trzeba używać wodoodpornego sprzętu ?![]()