Dokładnie tak!
Kiedy sprzedawałem 24-70 mk I kupujący chciał porównać je do mk II. Zrobiliśmy to samo ujęcie tej samej ogniskowej (coś ze środka) przy identycznych parametrach. Różnica była mniej więcej taka jakbyś zrobił zdjęcie 50mm 1.4 Canona na f/1.8 a potem domknął go do f/5.6. Rozdzielczość na ZUPEŁNIE innym poziomie. to największa różnica.
AF w mk I jest świetny w mk II nie widzę istotnej poprawy, wciąż jest bardzo dobrze.
MK II ma za to znacznie lepszy bokeh od 50-60mm wzwyż, naprawdę powiadam Wam czasem zastanawiam się czy zrobiłem zdjęcie domkniętą 85LII czy tym zoomem. Na 70mm i f/2.8 jest bardzo, bardzo dobrze.
Kolory bardzo zbliżone do tych z 24LII. Kontrast podobnie.
Wykonanie wg mnie to duży krok w tył. Plastik, miękkie to. Przy przybliżeniu wysuwa się - w mk I było odwrotnie i kiedy chciałeś sfotografować kogoś a on to obserwował to wycofujące się szkło stawiało Cię w lepszej sytuacji niż napierające do przodu - tu widać że zoomujesz na kogoś.
Osłona przeciwsłoneczna to porażka na pełną skalę. Jeśli zawieszasz aparat na długim pasku w poprzek ciała i idziesz np w góry, po schodach i w tym podobnych miejscach obiektyw uderza o biodro, trafia na "przycisk do wypinania" i osłona wypada lecąc po skałkach hen przed siebie. Totalna porażka.
Szeroki kąt tak jak pisze Robert Dy jest znacznie lepszy - dystorsja, ostrość. Inne szkło, a przecież z 24mm w takim szkle bardzo często się korzysta.
Aberacje chromatyczne tez lepiej skorygowane.
Dla mnie to szkło jest kręgosłupem mojego systemu Canona. 85LII jest mistrzem bokehowej ceremonii. Reszta to specjalistyczne narzędzia. A mk I jest bardzo szybkim, bardzo uniwersalnym młotkiem, ale bez jak to mówią bez "POPU".