Cały dowcip ze stabilizacją w obiektywie polega na tym, że ta grupa soczewek tylko lekko drga w osi poziomej - drgania są stosunkowo niewielkie, ale w długim obiektywie przekładają się na możliwość dość sporego "przesuwania" obrazu na matrycy/matówce (to tak jak lekki ruch lusterkiem przesuwa "zajączka" na ścianie o kilka cm) M.in. dlatego IS to taka precyzyjna i droga technika.
Natomiast ta stabilizacja w Minolcie to naprawdę hardcore... ruchy matrycą na 1cm w każdą stronę. Na dpreview był do ściągnięcia filmik jak to działa - i mój instynkt technika mechanika mówi mi, że to się po prostu musi psuć![]()