MP 40 trzeba trzymać także za gniazdo magazynka (nie za sam mag, bo się szczęki mogą pogiąć i się peem zatnie; nie trzyma się też za nasadę lufy, bo się nagrzewa przy strzelaniu), inaczej odrzut i podrzut przy strzelaniu (a strzela się serią!) spowoduje, że nie opanujesz broni i... sam możesz oberwać. Zdjąć palec ze spustu wcale nie jest łatwo, jak się wydaje - gdy się kurczowo ściska chwyt ponad cztero i pół kilogramowego kloca, trzymając go przed sobą w wyciągniętej ręce... Teoretycznie powinno się chwytać drugą ręką za przednią dolną część osłony komory zamkowej, tą zaokrągloną, zaraz za gniazdem magazynka; w oryginale ten element był robiony z ebonitu. Tyle że chwytanie za to nie dawało dostatecznie pewnego trzymania i w praktyce chwytano za gniazdo magazynka, bo pozwalało to na najlepsze i najpewniejsze kontrolowanie broni podczas strzelania. Ale to detal i nie twoja wina, tylko modelki albo kogoś, kto zaplanował "fabułę" sesji.
Robisz fajne zdjęcia. I mamy coś wspólnego - przeczytałem cały wątek i wiem, że obaj lubimy boczne drogi![]()