Jestem amatorem, ale jak trzeba to matryce czyszcze sam. Lekkie zabrudzenia i pylki gruszka, wiekszy syf eclipse'm i tymi lopatkami (zapomnialem nazwy). Przydaje sie sensor scope i troche cierpliwosci.

Prawda jest taka, ze koles ktory czysci 10 matryce tego samego dnia ma to gdzies czy sie porysuje czy nie. Przeleci ja dwa razy i bierze nastepny aparat. Pewnie nawet nie sprawdza czy pomoglo.

Sam nigdy nie ryzykowalbym oddania sprzetu za pare K, moze nawet praktykantowi, bo kto wie, kto tam odwala brudna robote.

Chcesz cos zrobic dobrze, zrob to sam.