W uproszczeniu to..... to tej różnicy nie widać.
Do chwili przeczytania Pańskiego ostatniego postu nie wiedziałem o co tu chodzi, teraz wiem. Różnica w naszym podejściu do fotografii polega na tym, że ja czerpię wiedzę np. z prac Billa Frakesa czy choćby okładki National Geographic z czerwca 1985 r. a Pan z "EOSmagazine". Nie przypuszczam, że Steve McCurry fotografując Gulę Szarbat myślał o tych wszystkich pixelach i ich nasyceniu.
Zeszliśmy na manowce, za co przepraszam autora wątku a ponieważ już chyba prócz nas nikt go nie śledzi, po oczywistej Pańskiej ripoście proponuję go skończyć.