To fakt, toretycznie lepiej by było po prostu zadbać o wygląd blokowisk, czy to jakąś zadbaną roślinnością na osiedlu, czy odnawianiem systematycznym, wtedy murale byłyby zbędne.
Co do samego graffiti, mi jakoś szczególnie nie przeszkadza, widziałem kilka fajnych, chyba w sosnowcu czy katowicach, w każdym razie na śląsku przy stacji PKP i naprawdę mi się podobały, ale często to jednak wandalizm, który obok sztuki nie stał, niestety.