... ale jest atrakcyjną opcją. Przecież kupuje się nowy, sprawny, pozbawiony wad i samodzielnie sprawdzony sprzęt. Czy aparaty Canona aż tak często i gęsto się psują, że gwarancja jest niezbędna? Nie przesadzajcie... Jeszcze mi się żaden Canon sam nie zepsuł, bym musiał korzystać z gwarancji (pomijam to, co sam zepsułem, ale na uszkodzenia spowodowane przez użytkownika nikt gwarancji nie daje). To tak, jakbyście z góry zakładali że nowy sprzęt wam padnie i będzie go trzeba naprawiać. Ile puszek Canona wymaga napraw gwarancjyjnych? Zna ktoś taką statystykę?
Ja osobiście wolałbym kupić o 1/4 taniej i cieszyć się nowym sprawnym sprzętem i zaoszczędzoną kasą nie mając gwarancji w Polsce, niż kupić za "polską" cenę z gwarancją realizowaną na osławionej Żytniej...
Poza tym, to nie jest przecież tak, że tej gwarancji nie ma wcale. Jak ktoś lata regularnie do USA, to nic nie stoi na przeszkodzie by w razie potrzeby realizować gwarancję tam, bez żadnych dodatkowych kosztów.