No właśnie a jak jest z uszczelnieniem w 50d, wiadomo ze nie jest to jak w wyższych modelach ale jak sprawdza sie w praktyce? Będę w stanie robić zdjęcia np przy lekkim deszczu nie obawiając sie o aparat?
No właśnie a jak jest z uszczelnieniem w 50d, wiadomo ze nie jest to jak w wyższych modelach ale jak sprawdza sie w praktyce? Będę w stanie robić zdjęcia np przy lekkim deszczu nie obawiając sie o aparat?
Coś mi się wydaje, że szukasz "dziury w całym". Aparat jak to aparat, połączenie mechaniki precyzyjnej z elektroniką i optyką.
Taka mieszanka za wyjątkiem aparatów do nurkowania wody się obawia.
W tym miejscu wypada zdefiniować jakiej wody ? Pytasz o deszczyk czy może ulewę ?
Odpowiem tak, kilka razy tak było, że na aparat napadał deszcz, wytarłem rękawem (nieładnie) i nic się nie stało.
Nie lałem na niego wody z wiadra, klapki z boku to pianki to takie niby uszczelnienie, klapa od karty i klapka akumulatora nie są odporne na zalanie, ale są z boku i od spodu.
Jak Ci aparat nie wpadnie do jeziora, to niewielki deszczyk przez krótki czas będzie bez wpływu. Co innego regularnie go tak polewać.
Jak widać nie ma jedynej dobrej odpowiedzi
P.S. Przepraszam, że zwracałem się poprzednio do Ciebie jak do faceta, a nie Kobiety, moje ukłony.
Ostatnio edytowane przez RobertON ; 18-02-2014 o 00:05
moj typ to 50d. 60d jest za drogi w stosunku do skoku od 50d. 50d ma mikroregulacje, ja nie wiem jak canon mógł 60d tego pozbawic. 50d jest tani i dobry, smiga na tanich bateriach bp511, ma wymienne matówki, jak bym wybierał to bym brał 50d, 60d to wg. mnie srednio udany model.
Nie no polewac nie zamierzam, właśnie jakieś drobne deszczyki i cykniecie fotki a potem do torby
No i niektóre zwierzaki mocno sie slinią więc czasem i tu przyda sie jakas ochrona a nie będę chronić aparatu sobą![]()
Witam...ja mam 50D i powiem tak : nigdy mnie nie zawiódł....jesli chodzi o szczelnosc bo pytales to deszcz mu nie straszny....a co do wspolpracy z C 70-200 - bajka. Kolega ma 60D , mialem go w rekach i troche sie z nim zapoznalem....prawie to samo a cena 60 D za wysoka..... 50D łykaj![]()
Przymierzam sie właśnie do jakiegoś xxD, no i sam już nie wiem, mam na widelcu 2 modele 40D i 50D. Za 50-tką przemawia to, że jest nowsza i może mniej zajechana, choć to może być bardzo mylne. Mam pytanko, czy szumy w 50D na ISO 800 (o ISO 1600 na razie nie marzę) są bardzo widoczne??
robson999 : na nocnych fotkach troszkę go widac...lecz nie jest to jakis szum ktory calkowicie deklasuje zdjęcie....w swietle dziennym i w słabo oswietlonych wnetrzach jest ok przy iso 800. Wybral bym 50-tke bo nie duzo juz kosztuje (ewentualnie poczekaj doskładaj kaski )....no i po co sie cofac do 40D ? Pozdrawiam
Do czego ewentualnie doskładać? Z resztą za bardzo nie mogę, bo jeszcze czeka mnie zakup jakiejś mocniejszej lampy. Co do zakupu używanego, to też mam pewne opory. W zeszłym roku zakupiłem używanego 450D (internetowo), do zmodyfikowania pod astro-foto.
Facet zapewniał mnie że na liczniku jest coś około 10 tys. Jakie było moje zdziwienie, jak okazało się że na liczniku jest 27 tys
Na dodatek spust migawki był jakiś dziwny, tzn nie było tego takiego piknięcia podczas wykonania zdjęcia. Ekspozycje natomiast dało się robić normalnie. Inna sprawa, że ja w nim nie używam spustu, ponieważ fotografuje tylko na pilocie. Na szczęście aparat mnie nie zawodzi, wykonuję nim ekspozycje od 4 do 7 minut, nieraz w mroźne noce, po 3-4 godziny. Niestety przez własną naiwność mogłem mieć spory problem, okazało się jednak, że wszystko jest ok.
Teraz baczniej bedę się już przyglądał ofertom, bo tutaj chodzi o główny aparat do robienia normalnych dziennych ekspozycji.
Dzieki DrMike
Ostatnio edytowane przez robson999 ; 19-02-2014 o 11:38
Ja zacząłem w Canonie od 60D. Też się nad 50D wahałem. Dlaczego 60D? Po prostu był to aparat lepiej dostosowany do mojego stylu fotografowania. Często fotografuję sport i imprezy okolicznościowe. Oczywiście amatorsko. Raczej bawię się fotografią i uczę się jej. dużo eksperymentuję z różnymi kątami i z różną pozycją aparatu w stosunku do kadru. Nie lubię za to zdjęć standardowych robionych z wysokości ludzkich oczu. Dlatego uchylny ekran bardzo dużo mi pomaga. Niby głupotka ale w poprzednim aparacie tego nie miałem i albo musiałem się prawie kłaść na ziemi, albo stawać na krzesło żeby zrobić zdjęcie z jakimś ciekawym kadrem, który mi się podoba. A to zwracało uwagę osób, niszczyło ujęcie. 60D ma niby trochę lepszy od 50D pomiar światła 61 strefowy a nie 35. Ale nie wiem czy to ma jakieś istotne znaczenie. No i ma filmy. A ja czasem z tego korzystam na własny użytek. Podsumowując. Jeśli nie potrzebujesz uchylnego ekranu i filmów to raczej bym polecał 50D :-) Po co płacić za funkcje których nie używamy? I niby troszeczkę obrazek lepszy w 50D ale wątpię by ktoś potrafił to odróżnić na 2 zdjęciach o tych samych parametrach tej samej sceny z obu puszek. A 7d ? To już chyba obecnie lepiej 70d lub doszarpać się do 6D. Też ostatnio o tym myślałem i mi wyszło że zamiast na 7d czy 70D poczekam na 6D w przyszłości jak już mój 60D się rozsypie :-)
Np. Dlatego że w kwestii jakości zdjęć i ergonomii 50D nie oferuje nic lepszego (no dobra... ekranik:P), a szumy generowane przez jego matrycę są bardziej znaczące niż te w 40D. Poza tym co rozumiesz przez pojęcie cofać się? Do 50D też się cofasz bo to już nie produkowany od dawna sprzęt...Zamieszczone przez DrMike
Oczywiście 50D ma 15Mpix vs 10 w 40D więc zawsze można zmniejszyc do 10Mpix i wtedy poziom szumów będzie zapewne podobnyTak wiem jest jeszcze mikroregulacja, ale jak już wspominałem mi bardziej przeszkadzała niż pomagała
.
Czasami jedynym wyjściem jest wyjście na piwo
6D+40D jakieś szkła i jakieś lampy