Jest tak, jak napisałem wyżej: niby testują matrycę, ale tak naprawdę to testują zestaw obiektyw+matryca. W ogóle jest żenującą sprawą, że nie ma ustalonego obiektywu testowego dla matryc. Z palcem w nosie można do tego używać jakiegoś dobrego optycznie obiektywu na złączu T2 albo Tamrona na Adaptall 2- jednego i tego samego obiektywu do wszystkich FF, APS-C, m4/3 Canona, Nikona, Pentaxa, Sony, Olympusa, Fuji, Panasonica itd, albo przynajmniej tego samego obiektywu do takiej samej wielkości matrycy, dedykowanego do niej. Jeżeli się używa do testowania matryc Pentaxa optyki Pentaxa, a do Canona optyki Canona, to nie testuje się samych matryc.
Idealny obiektyw o nieskończonej rozdzielczości powinien też przenosić stuprocentowy kontrast na poziomie rozdzielczości matrycy, ale tak się nie dzieje, bo obiektywy nie są idealne.
Testujący zwykle używają obiektywów od FF do testowania matryc APS-C, a ponieważ dają one większe koło obrazowe, to po komorze aparatu szwenda się 2,56 x więcej rozproszonego światła, niż trzeba, i ono powoduje spadek kontrastu obrazu na matrycy, co się objawia spadkiem rozdzielczości.
Jeżeli optyka rzeczywiście "kuleje" z transmisją światła, to układ pomiarowy wewnętrznego światłomierza aparatu powinien to wyłapać i skorygować, a producent korpusu wiedząc, że matryca z racji swych fizycznych właściwości będzie miała większe zapotrzebowanie na światło też powinien z góry fabrycznie wprowadzić korektę ekspozycji, czyli zwiększyć czułość matrycy. Na ogłupianie systemu pomiaru ekspozycji ma zapewne też niewąski wpływ nadmiar rozproszonego światła w komorze aparatu.
Kolesie z DxO chyba trochę jednak jadą po bandzie i robią sobie reklamę.
Korzystając z manualnych obiektywów często się zdarza, że układ pomiarowy głupieje przy domknięciu ich do jakiejś konkretnej przysłony i niedoświetla albo prześwietla zdjęcia, a także dokonuje złego pomiaru przy otwartej przysłonie. Nie każdy też obiektyw w ogóle poprawnie współpracuje z każdym korpusem.