przede wszystkim bledem jest , ze liczy sie "TYLKO".
liczy sie jedno i drugie.
aby poprawnie naswietlic musisz do pixela czyli na powierzchnie matrycy dostarczyc scisle okreslona ilosc energii - nie za duzo , nie za malo.
aby dla wszysich pixeli matrycy wiekszej dostarczyc tyle samo potrzebnej energii, musisz jej dostarczyc na matryce wiecej - to tez sie liczy.
bez tego dostarczenia wiecej energii dla wiekszej matrycy , nie mozliwym byloby zapewnienie tej samej energii jednostkowej.
liczy sie i jedno i drugie.
wlasciwie energia jednostkowa wynika z calkowitej energi jaka dostarczasz na matryce o okreslonej wielkosci.
juz blizszym prawdzie i intuicji byloby powiedzenie " liczy sie glownie energia calkowita - z niej wynika wszystko inne."
ale to nie jest istotne co sie bardziej liczy - to tylko taki skrot myslowy.
ale to i tak postep gdyz wczoraj byla mowa o tym, jakoby matryce wieksze nie przejmowaly wiecej energii.
I konsekwencja tego ze dostarczasz w sumie do matrycy wiecej energii a ona jest w stanie ja przyjac jest to, ze matryca wieksza jest w stanie przyjac wiecej informacji.
to jest warunek sine qua non zeby w dalszej obrobce dostac mozliwie dobry obraz.
to samo dotyczy emulsji analogowych.
wiekszy format - wieksze zapotrzbowanie na energie clkowita i w konsekwencji wiecej zapisanych informacji.
i tego nijak zmienic sie nie da.
jesli na duza matrycé dostarczysz tyle samo energii co na mala, to nastapi niedoswietlenie , jakies informacje nie zostana zapisane.
ciesze sie , ze idea podejscia energetycznego zaczyna powoli kielkowac.