Zebrało się dwóch speców od wywarzania otwartych drzwi
Wszystkie te mozolne wywody sprowadzają się do stwierdzeń, że:
ilość energii świetlnej dostarczonej do klatki obrazowej na jednostkę jej powierzchni ma wpływ jedynie na wartość ekspozycji,
a
ilość energii dostarczonej do jednego elementu światłoczułego może mieć znaczenie (ale nie musi) tylko dla wielkości szumów na matrycy cyfrowej.
Im większy jest pojedynczy sensor obrazu, tym mniej ich wchodzi na jednostkę powierzchni matrycy, i tym więcej każdy z nich otrzymuje energii świetlnej, a tym samym ma korzystniejszy stosunek sygnału do szumu. Jak to zostanie wykorzystane zależy jednakże od efektywności układu, czyli od technologii wykonania matrycy i jej oprogramowania, a nie wyłącznie od samej wielkości sensora.
Przeciętnie sensory na FF mają mniejsze szumy, niż sensory z APS-C, ale już w konfrontacji APS-C z m4/3 nie jest to takie oczywiste i bywa odwrotnie.
**********************
Telekonwerter wprowadzany pomiędzy obiektyw a aparat
zawsze musi ograniczyć rozdzielczość uzyskiwanego obrazu albowiem obiektyw ma skończoną rozdzielczość, którą konwerter rozsyła na większą powierzchnię.
To pogorszenie rozdzielczości może być akceptowalne lub nie, jednakże są obiektywy i konwertery dobrze ze sobą współpracujące i użytkownicy nie mają obiekcji przed zastosowaniem takich układów. Nie ma co truć d...y, są na ten temat miarodajne testy i doświadczenia empiryczne.