Panowie, peace, love, rock&roll.

Aby rozładować napiętą sytuację przytoczę kolegę MacGyver'a, który to onegdaj zdefiniował legendarną plastykę obrazu:

"Plastyka obrazu, to po mojemu wypadkowa:
- koloru
- kontrastu
- przejść tonalnych
- rozpiętości tonalnej
- ostrości
- głębi ostrości
- miękkości kształtu elementów obrazu, znajdujących się poza głębią ostrości
- wielkości i charakteru zakłóceń i zniekształceń obrazu (szumy, winieta, dystorsja, abberacje itd)
... czyli wartość w zasadzie niemierzalna i raczej słabo definiowalna matematycznie :-) ".