Głównym problemem w takich dyskusjach jest to, że 1.6 to jest po prostu niewiele.

Słusznie prawi Bechamot, że różnic w mpix mniejszych niż 2x w ogóle nie warto dyskutować. Ja dodam, że podobnie jest z różnica rozmiarów mniejsza niż 2x. Oczywiście, producentom udało się podniecać entuzjastów sprzętu regularnym dorzucaniem po 2 mpix. Tak naprawdę, majac 6 czy 8 mpix warto było się obudzić kiedy pojawiło się 20-24. Tak samo, sama różnica geometryczna między FF i APSC jest takiej wielkości, że ledwo warto ja zauważyć. Dostrzegalna dla pasjonatów, ale niezbyt wstrzasajaca dla reszty. W dodatku łatwo zacierana przez dodatkowe czynniki, typu technologii matryc, obiektywów, algorytmów etc.

Dlatego, żeby ocenić wpływ samej wielkości, proponuję dyskutować różnice między FF a matryca 1.5x1 mm, przelicznik kropa 24. Wnioski będa takie same dla 1.6x, tylko proprcjonalnie mniejsze. Ciekawe, czy ktoś dalej będzie twierdził, że plastyka jest ta sama bo można se wyciać. Tak, np. jedna rzęsę.

Znowu Bechamot ma rację, że fundamentalnie wynika to z większej ilości energii zbieranej orzez większa matrycę, czy film, bez różnicy. Tak samo jak przez grubszy teleskop będzie widać więcej, i żaden wynalazek tego nie zmieni. Po prostu nie da się zrobić czegoś z niczego. Innym sposobem na zwiększenie ilości energii jest skrócenie długości fali światła. Może kiedyś będziemy się fotografować kamerami blueray albo xray na matrycach niedostrzegalnych gołym okiem. Ale plastyka będzie i tak kiepska i na to już absolutnie nic nie da się poradzić, nawet w konwencji science fiction.

Mój następny post będzie historyczny, bo zdefiniuję istotę plastyki. Stay tuned.