Ziomkowi z lewej można różne rzeczy zarzucić, ale chyba nie to, że jest leniwy i się nie starał....dał z siebie wszystko chłopina. I ten po prawej tak samo. Nawet zaręczyć mogę za naszego człowieka Shani Davisa co się ścigał z mistrzem Bródka, że dał, co miał. Po prostu, jak się to ładnie mówi "your best was not good enough". A facet, który prześcignałby może i Bródkę i Wyrwija (który nie wyrwał tym razem) pewnie siedzi gdześ w więźniu za kokaine.
Kiedy już się te talenty znajda i zakwalifikuja na zawody, to nikt wiele nie pomoże. Nie chodzi mi o to, że nie mam uznania dla ich determinacji, po prostu uważam ja za oczywista u każdego, kto zaszedł tak daleko.