no to ja z lokalnego podworka pozwole sobie zaczepic
Holendrzy istnieja tylko i wylacznie w jednej dyscyplinie: lyzwiarstwie.
(tutaj w TV nie istnieje inny sport na igrzyskach. zreszta, tu cala zime maja w TV sa transmisje trwajacych godzine i najwyrazniej trzymajacych autochtonow w napieciu

wyscigow lyzwiarskich)
kosza medale z lyzwiarstwa na kazdych igrzyskach. ale w zadnej innej dyscyplinie nie istnieja.
sa potega w mysl definicji Witka, ale nie wg blackninjy...
krajem zimowym absolutnie nie sa, tutaj w tym roku nawet platek sniegu nie spadl i poza lyzwiarstwem nic sie tu nie uprawia, poza tym, ze przecietny Wim i jego Sanne w lutym wsiadaja w swoje kombi i smigaja na tydzien rekreacyjnie do "Oostenrijk"...
dla mnie potega w sportach (zimowych) sa Czesi. medali moga i nie zdobywac, ale tam byle Vaclav ze swoja Hanka w weekend wsiadaja w swoja Skode i smigaja w byle Krkonose, zeby polazic po gorkach, pojezdzic na nartach, dzieciaki na sankach puscic, itd. itp. Vaclav co rano smiga pobiegac kilka kilometrow, a we wtorki wieczorem z kumplami z czasow szkolnych pyka amatorsko w hokeja. w lecie jezdzi na rowerze, kopie szmacianke, itd. itp. a w miescie wielkosci Klodzka jest 10 krytych hal sportowych, 3 plywalnie, 2 lodowiska (jedno kryte), 5 boisk pilkarskich...
w Holandii poniekad ped do ruszania sie jest podobny, tyle ze wyobraznia przecietnego autochtona konczy sie na bieganiu, szmaciance, pedalowaniu i ew. hokeju (tym dziwnym, na trawie). innych dyscyplin nie bylo, nie ma i nigdy nie beda potrzebne...
w Polsce, tak jak ja pamietam sprzed 6 lat (bo moglo sie zmienic) istnialy zawsze dwa ukochane sporty przecietnego Janka: Eurosport i Polsat Sport...
