Cytat Zamieszczone przez krzyssp Zobacz posta
60D ma pewne wady co do poprzednika - plastikowa obudowa, i brak mikroregulacji. Poza tym to serio fajny sprzęcik, jeśli się ma świadomość braku tamtych rzeczy to można z zadowoleniem korzystać ze sprzętu wygodnego (2 kółka i 2 ekraniki, nie za mały grip) i niezłym AF. O jakości matrycy się nie będę wypowiadał bo tego szczerze mówiąc kopletnie nie widzę w aparatach (jeszcze pewnie się na tyle na tym nie znam, nie twierdzę że wszystkie aparaty robią takie same zdjęcia żeby nie było :P ), więc czy dla jakości obrazka warto się przesiąść na 60D - nie umiem odpowiedzieć, za to zaletą jest całkiem fajna cena za sprzęt na gwarancji.
Ja mam 60D i zaręczam, że warto. Co do plastikowości, to zdążyłem przywyknąć przez lata eksploatacji 400D, poza tym czytałem tu opinie, że np. magnezowa obudowa 50D potrafi pęknąć. Ludzie, w niczym ta "plastikowość" nie przeszkadza, to nie jest tak, że coś trzeszczy albo się gnie czy łamie. Korpus jak korpus, jak na mnie sprawia wrażenie solidne. Może dlatego, że zawsze miałem aparaty plastikowe z wierzchu - Smiena 8M była taka, Zenit 122 też był taki, a kliszowy EOS 300 to w ogóle był plastikowy aż milo, a chodził ze mną po fortach w Krakowie i Warszawie, zaliczał wilgocie, pyły i grzyby w powietrzu, upadł iks razy na beton a skończyło się li tylko pokancerowaniem srebrnego malowania obudowy i rozbiciem UV-ki na obiektywie... I foci dalej aż miło. Poza tym, powtórzę banalną prawdę - to nie obudowa zdjęcia robi, to nie jest camera obscura ani inne pudełko po butach, tylko lustrzanka. Słowiczek, jak rozumiem, raczej nie zamierzasz zabierać swego aparatu do kopalni, na misję do Afganistanu, na okręt wojenny czy gdzie tam jeszcze, gdzie pancerność korpusu miałaby jakieś praktyczne znaczenie. Jak wybierzesz 60D, to się nie zawiedziesz. To naprawdę fajny, a niedoceniany i niesłusznie krytykowany korpus.

Co do mikroregulacji - nie wiem, nie mam, ale znów powtórzę to, co tu przeczytałem w wypowiedzi jednego z userów: posiadanie tej funkcji zachęca i skłania do dłubania. A tak, nie masz, nie dłubiesz. Powiem ze swojego doświadczenia - oba szkła które obecnie mam kupiłem używane, w ciemno, nic nie dobierałem, nie wybierałem z wielu, nie kalibrowałem. Owszem, możecie powiedzieć - zrobił to ktoś za mnie, jak je kupował. Może i tak. Ale faktem jest, że kupiłem dwa szkła używane w ciemno, w tym jedno niesystemowe, i śmigają z moją sześćdziesiątką aż miło. Też się bałem tego braku mikroregulacji w 60D jak go kupowałem, ale wyleczyłem się z tego.