Cytat Zamieszczone przez Merde Zobacz posta
Ja mam inaczej, tj. w mieszkaniu praktycznie mnie nie ciągnie (od narodzin dziecka nie palę w mieszkaniu).
Ale każde wyjście kojarzy się z fajką. Każdy odcinek pomiędzy samochodem a drzwiami (pracy, sklepu, domu, czegokolwiek) to papierosek.

Pierwsze dwa tygodnie są najgorsze (występują fizyczne objawy uzależnienia).
Potem jest dużo łatwiej, w zasadzie jedynym (ale bardzo dużym) ryzykiem powrotu do nałogu jest przebywanie wśród osób palących.

właśnie to jest też kluczem : często palenia kojarzymy z jakąś daną sytuacją, czynnością....
pierwszym krokiem dla ludzi chcących zostawić palenie w niepamięć jest zmiana przyzwyczajeń: trzeba postanowić: od dzisiaj palę tylko (np. w moim przypadku , mam ogródek przy domku, garaż typu blaszak na taczkę ) za blaszakiem i tylko tam.... i tak przez kilka tygodni ... takie postanowienie spowoduje odejście od starych schematów gdzie wkładaliśmy papierosa do ust..... kolejnym krokiem będzie "wymyślenie" sobie innego miejsca trudniej dostępnego....
to jest sposób dla ludzi, którzy nie mogą zerwać z nałogiem z dnia na dzień... stopniowe oddalanie "sytuacji" w której za zwyczaj się pali.......
to pomaga i na prawdę szybko działa - tym trudniejsze miejsce do palenia sobie "znajdziemy"...

skoro tyle godzin nie palisz w domu przy dzieciach to znaczy, że organizm tego nie potrzebuje . tylko twój mózg wmawia tobie, że musisz zapalić.... jak idziesz do auta ;-)

pozdrawiam
Paweł