No tak, nie pierwsza taka historia, każdy chciałby znaleźć się wśród tych 'szczęściarzy', którzy mieli farta i serwis wyregulował im jak należy.

Ja tylko wspomnę o pewnym myku, z którego skorzystałem jakieś 2 lata temu. Otóż miałem wówczas 5d i szkło 35/2.0, które ustawiało ostrość jakieś 6cm za właściwym punktem. Naczytałem się o kręceniu imbusem 1.27mm, ale sam nie chciałem tym kręcić gdyż miałem parę innych słoiczków, które współgrały z korpusem jak trzeba. Ale jako że wtedy 35mm było moją ulubioną i podstawową ogniskową (i w sumie jest do dzisiaj), wiedziałem, że szkło rzadko bym zdejmował, jeśli w ogóle.
Co zrobiłem. Otóż zamiast kręcić imbusami, nakleiłem na mniejsze lustro (wiadomo które), w miejscach gdzie opierało się ono na śrubach regulujących, po 2 warstwy cienkich paseczków srebrnej taśmy. Problem zniknął. Bez serwisu i bez grzebania w śrubkach.
Po co to piszę. Być może ktoś miałby pilną potrzebę wyregulowania backfocusa (na front już to nie podziała, logicznie myśląc, wiadomo dlaczego), może sobie coś takiego zrobić bez serwisowania, na jeden czy dwa wieczory. Potem taśmę zdjąć i mieć AF w stanie wyjściowym. Warunkiem jest odpowiednia taśma i precyzja jej naklejenia by o nic nie zawadzała. Taśma o raczej mocnym kleju (nie chcemy jej przypadkowo między listkami migawki czy przyklejonej do matrycy ), oraz w jakiś sposób gruba, by stanowiła jakiś dystans opierając się na śrubkach (to chyba mimośrody tak w ogóle?, tak było przynajmniej w Nikonach). Ja używałem srebrnej taśmy do uszczelniania zabudowy kominka (tej do łączenia płyt wełny).
Zaletami są niewątpliwie odwracalność procesu w trybie natychmiastowym oraz mała inwazyjność zabiegu a także zastosowanie w przypadku korpusów gdzie nie da się regulować AF imbusem oraz bez adjustacji z poziomu menu. Do wad można zaliczyć to, że wyregulować jesteśmy w stanie tylko BF, trzeba to nakleić w miarę precyzyjnie, oraz, że taśma się po jakimś czasie wyrobi. Chyba po ok. tysiącu klapnięć naklejałem nowe paski bo w starej pojawiały się wgłębienia i widać było lekki BF. Myślałem włożyć coś twardego pod taśmę, w zagłębienie w plastiku lustra ale dałem sobie spokój, aż tak często jej nie wymieniałem.
Wiem, że można to nazwać robotą na partyzanta, ale będąc pod ścianą lepsze to niż nic Dodam, że taśmy nigdy mi się samoistnie nie odkleiły.Zaś później po prostu zmieniłem szkło i pożegnałem się z problemem.
Zdjęć nie zamieszczam bo chyba każdy sobie wyobraża w których miejscach powinny znaleźć się paseczki taśmy.