"Artysta sobie nie życzy"

[Raff]

Słuchajcie. Wczoraj poszedłem sobie na koncert znanego krakowskiego muzyka. Pomyślałem co mi tam - wezmę ulubionego 300D z 28-80 f3,5-5,6, więc na warunki koncertowe żadne szaleństwo ale nie w tym rzecz. Koncert był w klubie studenckim, więc to niby większy luzik niż w jakiejś "oficjalnej" sali a obsługiwała go mniej mi znana firma ochroniarska. Jak tylko wyciągnąłem aparat już jeden z ochroniarzy mi oznajmił, że jest zakaz fotografowania bo "artysta sobie nie życzy" i może się to skończyć wyprowadzeniem z sali. Powiedziałem dobra i pomyślałem, że i tak parę fotek zrobię. Ale jak próbowałem pstryknąć to następny ochroniarz do mnie z tą samą gatką, tylko bardziej jakiś taki "niemiły" był Oczywiście flashe (nie miałem zamiaru używać takiego ustrojstwa) błyskały na lewo i na prawo, ale ja z braku siedzącego miejsca byłem blisko "panów w czerni", a tamci z flashami w kompaktach to byli jak to ujął pan bodyguard z "plakietkami"

Oczywiście olałem robienie zdjęć, nie będę sie szarpał bo nie ma o co, ale chciałbym wiedzieć czy artysta na publicznym występie może sobie nie życzyć fotografowania go? Czy "rządzą" jakieś wewnętrzne przepisy takich imprez?

[Jac]

pewnie ze moze sobie zyczyc, natomiast to czy to jest OK to inna sprawa..

[Raff]

pewnie ze moze sobie zyczyc, natomiast to czy to jest OK to inna sprawa..

Przyznam, że byłem zdegustowany i uważam, że to nieładnie. Ja wiem, że może sobie nie życzyć na takiej zasadzie jak przechodzień na ulicy może sobie nie życzyć kolesia z puszką (raz mi gość grający na harmonijce ustej jeśli dobrze pamiętam na Rynku krakowskim normalnie zwiał sprzed obiektywu - od tego czasu zbieram na tele ). Ale poza "kulturą" czy są na to jakieś przepisy?

[FOTOGRAF]

czy są na to jakieś przepisy?

no raczej sa, nawet bylo o tym na forum ;-)

[Tomasz Golinski]

To nie był występ publiczny, tylko w lokalu prywatnym najpewniej. I tu raczej wola artysty bezpośrednio nie ma znaczenia, tylko ustalenia organizatora/właściciela klubu.

[mattnick]

Ja się spotjkałem tylko z prośbą artysty, żeby robić zdjęcia tylko podczas pierwzsego numeru (Adam Makowicz)...

[Juzer]

Ja się spotjkałem tylko z prośbą artysty, żeby robić zdjęcia tylko podczas pierwzsego numeru (Adam Makowicz)...

I właśnie tak jest najczęściej. Kiedyś słyszałem argumetnację artysty i przeważnie nie chodzi o flesze, ponieważ czasami oświetlenie sceny jest tak silne i pełne mrugających świateł, że i tak nie widzą publiczności. W dobie różnych kolorowych pism i internetu masowo jest powielany ich wizerunek, a na tym im bardziej zależy. Na początku koncertu artysta jest wypoczęty i uśmiechnięty, a im później tym bardziej widać zmęczenie, pot na twarzy, rozmyty makijaż od tego potu, plamy po pachami itp. A takich zdjęć oni nie chcą oglądać.

[Raff]

no raczej sa, nawet bylo o tym na forum ;-)

Dobra, dobra. Poszukam :rolleyes: Człowiek już sobie wątku założyć nie może jak go coś wkurzy

To nie był występ publiczny, tylko w lokalu prywatnym najpewniej. I tu raczej wola artysty bezpośrednio nie ma znaczenia, tylko ustalenia organizatora/właściciela klubu.

No tak, w sumie nie publiczny. Ale argumentem było, że artysta ??: Aaa chrzanić, pójdę na inny koncert, może się gdzieś zlitują

[nastier]

No tak, w sumie nie publiczny. Ale argumentem było, że artysta ??: Aaa chrzanić, pójdę na inny koncert, może się gdzieś zlitują

wez ze soba jakas malpke, to nie beda sie czepiac

[Raff]

Ja się spotjkałem tylko z prośbą artysty, żeby robić zdjęcia tylko podczas pierwzsego numeru (Adam Makowicz)...

Ooo, no to kulturka prawie. Bo czasu to trochę mało dał

wez ze soba jakas malpke, to nie beda sie czepiac

Własnie, następnym razem zapodam zdjęcia z komóry. 20x30 i na ścianę