Tutaj jak zwykle powraca ten sam błąd, jak przy wszelkich tego typu dyskusjach. Mianowicie porównywanie różnych zdjęć, na których są pokazane różne rzeczy.

Na przykład agent nieruchomości fotografuje dom. Najpierw z całym ogródkiem i kawałkiem domu sąsiada, a potem z tego samego miejsca zumuje i obejmuje ciasno już tyko sam dom. Potem wysyła do klienta email że przesłał mu zdjęcia domu w dwóch różnych perspektywach.

Tylko w sensie potocznym można sobie nazwać kropowanie zmianą perspektywy. Naprawdę są to różne zdjęcia i porównywanie ich perspektyw nie ma sensu. W skrajnym przypadku można zrobić zdjęcie całaj Zosi a potem teleobiektywem samo oko na całą klatkę i powiedzieć, że to portret Zosi z dwóch różnych perspektyw: szerokokątnej i wąskokątnej.

Dla mnie sens porównywania perspektywy, GO, czy czegokolwiek innego na dwóch zdjęciach ma sens tylko wtedy, kiedy jest na nich to samo, czyli z grubsza ten sam kadr.