To, że zmiana kierunku fotografowania, czyli machanie osią obiektywu, zmienia perspektywę jest tak oczywiste, że nawet nikt nie wspomniał. Stojąc pod Pałacem Kultury w tym samym miejscu można zrobić bardzo różne zdjęcia o różnej perspektywie, czyli te same obiekty np. okna będą różnie odwzorowane tylko jedną ogniskową i to krótką. Nie trzeba tele. I wszystkie będą przedstawiać Pałac Kultury (i Nauki) tylko w troche innym miejscu kadru. Nie trzeba zmieniać ogniskowej ani punktu widzenia. Można też obrócić się o 180 stopni, zrobić zdjęcie Dworca Centralnego i powiedzieć, że to wszystko zdjęcia Warszawy z różnych perspektyw. I to tyż będzie prawda.
To znaczy, mówiąc, że perspektywę określa punkt widzenia, przez punkt widzenia rozumie się także, a nawet przede wszystkim, "kąt widzenia" czyli kierunek.