Źeby było kolorowo to wydaję mi się że stosunkowo długi czas naświetlania żeby wyłapać światło zastane oraz błysk na drugą kurtynę. A potem jeśli robisz w Raw-ach to podciągnąć delikatnie saturację oraz kontrast I powinien wyjść dość ciekawy efekt
Źeby było kolorowo to wydaję mi się że stosunkowo długi czas naświetlania żeby wyłapać światło zastane oraz błysk na drugą kurtynę. A potem jeśli robisz w Raw-ach to podciągnąć delikatnie saturację oraz kontrast I powinien wyjść dość ciekawy efekt
Czyli sugerujesz olać żelówki a zamiast tego skupić się na dokładnym doświetleniu planów + zabawa z czasem i z kurtyną :-) A potem tak na prawdę dopracować wszystko na komputerze pod względem kolorów i efektów. O czasie i kurtynie myślałem nawet. O jakiś eksperymentach z oświetleniem strobo z lampy. Natomiast może i faktycznie lepiej nie mieszać z żelówami bo namieszam z balansem bieli tylko. Natomiast potem dopracuję sobie detale i kolory na kompie ;-) Tak w rawach tylko robię :-) A co do tego pomiaru światła. Matrycowy się tutaj chyba nie sprawdzi? W sumie canona mam od 3 miesięcy i tylko na matrycowym jechałem. Innych nei znam jeszcze. Ale obawiam się że matrycowy zawodny będzie a punktowy to już na prawdę trzeba znać sprzęt żeby dobrze wykorzystać. W Canonach są jeszcze centralnie ważony i skupiony. Przy którym najmniej będzie wariował światłomierz w takich warunkach ? Acha i czy taka funkcja jak Automatyczny optymalizator jasności jest coś warta w tych warunkach ? Czy tylko niepotrzebny dodatkowy parametr wprowadzi ?
Dobrze kombinujesz. Aparat stwierdził, że jest za ciemno, więc uznał, że lampa na wprost musi być głównym oświetleniem. Twoim zadaniem jako fotografa będzie "przekonanie" aparatu, że istnieje fajne światło w tle, a lampa ma służyć do doświetlenia postaci, a nie oświetlenia wszystkiego (M Twoim przyjacielem).
Dokładnie żelówki odstawkę, efekty uzyskać za pomocą czasu i przysłony. A cała resztę dopieścić w np. Lightroomie
To się chyba tylko odnosi do Live View. Symuluję zdjęcie przy danych ustawieniach aparat.
Ja generalnie używam centralnie ważonego. Ale przy warunkach dyskotekowych światłomierz zawsze będzie wariować.
Tak ustaw tryb na manual, ja na stałe mam ustawione synchro na druga kurtynkę, ale Ci pewnie nie zależy na duszkach zdęjeciach, wiec czas daj na np 1/100s i przysłonę na początku na największa dziurę. I teraz dobierz iso takie, aby z lampą ustawiona na ettl i te -3/4 (tu poeksperymentuj) to fajnie się naświetlało.
Generalnie nigdy lampy nie używam w innym trymie niż M, ale może nie umiem?
Moim zdaniem spokojnie dasz radę fajnie doświetlić te fotki i będą ok.
A tu masz samo zastane bez lampyteż 600d i 50 1,8 f 1,8 iso 1250 czas 100
6D, C16-35L II, C50 1.8II, C85 1.8, S70-300 APO DG MACRO, 600D+kit, 2X YN568EXII, 3X YN622C, jupiter 21m (200mm f4), helios 44m-5(58mm f2)
Studio Moments to fotograf ślubny Kraków i kamerzysta Kraków. Zapraszam na naszą stronę!
Za pomocą czasu i przysłony można uzyskać na przykład "duszki", ale cały czas należy pamiętać o prawidłowej ekspozycji. A co do ciekawej kolorystyki to chyba łatwiej posiedzieć nad zdjęciami w np. lightroomie, niż uzyskać to od razu na zdjeciu za pomocą np. filtrów, aczkolwiek nie jest to niemożliwe. "Dopieszczanie" to chodziło mi o modyfikację samej kolorystki w programach do obróbki raw-ów.
Znacie na pewno to powiedzenie, że amator martwi się o sprzęt a mistrz o światło. Ja myślę, ze oba podejścia są słuszne w tej sytuacji. Bo studniówka czy 18tka to takie mikro reportaże gdzie akcja będzie działa się dość szybko, będzie stosunkowo mało czasu na kombinacje a nie można sobie pozwolić na błędy ekspozycji czy balansu bieli bo w końcu to nie są zdjęcia dla nas a ktoś nam powierzył to zadanie i liczy że będzie miał dobre zdjęcia. Jak ktoś jest mistrzem to będzie dobrze znał swój sprzęt i będzie wiedział bez zastanawiania się co i jak uzyskać przez filtry. Zobaczy scenę, wpadnie na pomysł kompozycji, w sekundę dobierze parametry i odpowiednie filtry nasadki itd i zrobi zdjęcie poprawnie naświetlone i z takim efektem że już mało czasu przed LR spędzi. Ja jednak jestem amatorem więc jak już zauważę fajny kadr to raczej skupię się na tym, żeby w ogóle dobrze go naświetlić. Jak zacznę za mocno kombinować z filtrami, dyfuzorami itp bajerami to po prostu kadr mi minie albo chwycę go byle jak. Dlatego wolę jednak podejście bezpieczniejsze w wypadku tego mojego startu reportażowo-imprezowego. Czyli prawidłowo naświetlić ciekawe kadry a potem na spokojnie obrobić i pobajerować kolorami w LR. Nawet za cenę obiadu :-) Co nie zmienia faktu, że w krajobrazie stosuję dokładnie strategię jak najlepszego efektu w terenie i jak najmniej na LR :-)