Co do filmiku reklamowego to co innego. Profesjonalisty od reklamy przy tym nie było.
Podejrzewam, że profesjonalista od reportażu tzw. normalnego nie skopiuje dobrze maniery, która ukształtowała się w branży ślubnej.
Albo ją oleje albo spróbuje nieudolnie naśladować i to może już być zabawne.
Mam wrażenie, że prezentowane w filmiku "efekty specjalne" to już ukłon w stronę popisów specjalistów z branży ślubnej, bo w TV się czegoś takiego nie widuje.