Mnie jako światowca i bywalca takie egzotyczne zdjęcia ślubne nie szokuja - jest popyt to jest i podaż. Np. jeśli gdzieś na świecie jest poyt na kocinę ( czyli mięso kota) to znajdzie się rzeźnik, który taki towar zaoferuje. Ja bym nie kupił ale jak kto lubi....

Jednak, muszę szczerze przyznać, że krajobrazy pani Gabrieli mnie zaszokowały i poczułem mdłości na ich widok...