Ja między cropem a ff widzę największa różnicę podczas obróbki . Można dużo więcej zrobić z obrazem, kolorami itd itd.. Obrazek z 6D jest bardziej plastyczny. Może właśnie Ci bardziej zaawansowani fotografowie widza mniejsza różnicę bo robią lepsze zdjęcia na wyjściu i musza mniej potem grzebać się w ps-ach lr-ach i innych programach z suwaczkami. Ja nie mam jeszcze opanowanej jakiejś super techniki i mi matryca z 6d pozwala naprawić o wiele więcej błędów niż cropowa. Mniej szumi, mogę więcej wydobyć ze świateł i cieni mogę podnieść sobie iso do 6400 że by mieć krótsze czasy i mieć pewność że zdjęcie nie będzie poruszone. A więc jak koledzy wyżej zależy co dla kogo. A co do słowa magia to sie nie wypowiem to chyba bardzo subiektywne odczucie i każdy inaczej patrzy na swoje i innych zdjęcia i co innego uznaje za magię. Dla mnie magia to fotki z średniego formatu, analogi ( lubię czasami popatrzeć w sieci co ludziska wyczarowują tymi sprzętami ). Nawet stare zdjęcia z zenita mają dla mnie czasami więcej magii niż te z 5dmIII i 85 1,2 L.