W ten sposób opisałbym raczej Sigmę na przykładzie 35/1.4 ;-)
Canon imo jednak zwraca uwagę na bokeh w produkcji szkieł i kieruje się przy tym dość starą, ale bardzo fajną cechą bokehu, że polepsza się on zwykle z lekkim (1-2 EV) przymykaniem szkła - tzn znika ta cała nerwowość, szczególnie dotyczy to szkiełek szerokich i "standardów", wyposażonych w kołowe przysłony albo po prostu w 7 i więcej listków przysłony. Dlatego nie ma (jeszcze.. bo pewnie świat idzie ku zmianom tego stanu) w ofercie szkieł o tak skomplikowanej budowie jak nowe sigmy - szkła mocno korygowane, z dużą ilością elementów asferycznych i innych niekonwencjonalnych - one mają rozdzielczość, ale bokeh raczej nie jest ich największą zaletą (co nie znaczy, że jest brzydki).
Trochę tak jest też z obiektywami Leica - wersje pre-aspherical dedykuje się raczej dla tych którzy nie boją się ich przymykać (i mogą oraz chcą to robić), wersje najnowsze wyposażone w elementy asferyczne lepiej radzą sobie na pełnych otworach. Ale bokeh chyba jednak pozostaje na + po stronie starszych konstrukcji ;-)