Tak, ale trik jest nie w ostrości, tylko w subtelnościach związanych z transmisją światła. Tymczasem ludzie patrzą najpierw na ostrość (w przypadku obiektywów) czy wytrzymałość migawki (w przypadku aparatów), a dopiero potem na całą resztę - bo to są proste, łatwe do ogarnięcia liczby, dzięki którym można szybko porównać jeden produkt z drugim. A diabeł tkwi oczywiście w szczegółach. Dlatego, za takie żarty, że Sigma 50 kosztująca zapewne około trójki zbliży się do Otusa przyjmuję z uśmiechem na ustach. Zbliży się może na 90% w najbardziej oczywistych parametrach. W tym co czyni jedno szkło szczególnym, a drugie pospolitym (co nie znaczy złym) - raczej bez szans.