Tak mi się przypomniało. Kilka dni temu w telewizorze było film o fotografie z NG, który robił dokumentację rajskich ptaków na Nowej Gwinei (n.b. fajne zlecenie). No i często, w cieniu dżungli, używał lampy do obiektywu - chyba miał 600 mm. Co zauważyłem, to lampę miał zamocowaną do aparatu, ale na dość długim kiju - około 1/2 metra ponad aparat. Prawdopodobnie unikał cienia od osłony obiektywu i być może lepiej układało się światło. Wydaje mi się, że nie miał nic na lampie, lampa wyglądała jak 580.
Oczywiście sprzęt canona.
--- Kolejny post ---
Sory, ze tak floduję, ale znowu mi się coś przypomniało. W przypadku tej sikorki zupełnie nie mogłem opanować błyskania w automacie, czyli ttl. Skończyło się na upatrzeniu gałązki i ustawieniu lampy ręcznie, ttl to była w tym wypadku jakaś maszyna losowa, być może z powodu słońca błyskającego przez liście.