Kontrastu nigdy nie podkręcam.
Rozjaśniam cienie i czerń, bo czasami widać alarm niedoświetlonych miejsc. To prawda, że czarne miejsca nie są czarne, ale czasami widać lepiej szczegóły.
Najczęściej też walczę z przepałami.
Wiem, że teraz panuje mania ostrości i kontrastu, ale dla mnie czasami ważniejsza jest redukcja szumu. No i prawdę mówiąc nie zawsze mi się chce dokładnie obrabiać fotki do zamieszczenia w Internecie. Jak daję do druku, to wszystko zaczynam od nowa. Bo wtedy muszę przekazać .tif z odpowiednim profilem kolorów.
Pomijam już ustawienie monitora, bo tu też mogę być rozbieżności. Najgorzej wyglądają fotki zamieszczone na vlep.pl - proste wrzucanie zdjęć do internetu, FB, czy blogach. Nikt mnie nie pyta tylko wyostrza, zwiększa kontrast i nasycenie (z automatu). Bo może w ten sposób mają być atrakcyjniejsze.