pracowałem dzisiaj na YN-560II (kolegi) a zamówiłem sobie YN-560III, powiem tak jeżeli dopiero zaczynasz przygodę z lampą nigdy się nie bawiłeś, ani nie pożyczałeś od nikogo to z manualną może być lekki problem.
Z czym ja się borykałem, to co ktoś wcześniej napisał musiałem regulować wszystko sam, więc potrzebowałem około 5 błysków próbnych, żeby ustawić odpowiednio moc, przesłone, czas to dużo czy mało nie wiem. Zdjęcia robiłem na przeglądzie tanecznym, mało czasu, szybko uciekają dobre kadry, jak zacząłem się przemieszczać to ustawianie od nowa, co mogę od siebie powiedzieć, że jak się pobawić chwilę to będzie już spoko zależy jak bardzo kumaty jesteś ja po 3h biegania, potrafiłem ustawić lampę na już (wiadomo, jak łapałem z tych samych miejsc to mniej więcej znałem parametry jakie musiałem ustawić)
Więc polecam YN-560III a jak będzie kasa do dokup sobie jakąś inną z ttl, pozdrawiam
Dlaczego ludzie lubią komplikować sobie życie...
Jeśli jest potrzebne "cokolwiek" do błyskania, można poszukać starej, używanej, mocnej lampy z własną automatyką (i niskim napięciem na stopce). Lepsze modele miały moc w okolicy LP 30 ( i więcej), czyli podobnie jak dzisiejsze "systemówki", ceny na aukcjach to chyba okolice 50zł. Lampa miała własny czujnik światła odbitego, i sama sobie dobierała moc błysku na podstawie tego, co do niej wróciło, jak było wystarczająco dużo-przerywała błysk. Nie jest to tak wyszukane jak ETTL, ale przez długie lata się sprawdzało, więc nie ma przeszkód, aby i dzisiaj z tego korzystać.
Myślę, że do reporterki z bardzo ograniczonym budżetem to będzie lepsze rozwiązanie, niż metoda jak wyżej - dobieranie światła metodą prób i błędów, przy której z założenia nie da się złapać wszystkich kadrów jakie się chce.
Wydając np. 50zł na lampę można szybciej odłożyć na "jakąś z ttlem i manualem" niż kupując YN560 za 300zł (pomijając drobiazg, że za 350-400 można już znaleźć używane 430ex i Metz 48AF-1).
moze dlatego ze lepiej miec sprzet nowy i na gwarancji za nieduza kwote ja uzywam jak juz pisalem 2x YN 560 III i jestem zadowolony nie mam potrzeby dokupowania wyzwalaczy chodz mam juz 3x yn 603 ale uzywam jednej sztuki przewaznie dopiero jak stawiam aparat na statyw to uruchamiam druga sztuke jak na nowy rok bede mial jakies zlecenie to zakupie rowniez yn z ttl badz jesli bedze mial odpowiednia kase to 580ex wersje I badz II
Pozdrawiam
Nie zakupisz nowych i z gwarancją
Rozumiem obawy, jednak jak widać po obecnych lampach, dających tysiące błysków, nie jest to sprzęt szczególnie awaryjny. Warto pamiętać, że starsze lampy, z "epoki analogowej" błyskały o wiele mniej, np. na cyfrze nie jest szczególnym problemem zrobienie 3000-4000błysków w ciągu miesiąca (zwłaszcza jeśli mamy "redukcja czerwonych oczu: tak" i tryb ttl), a zrobienie 3600 błysków "na analogu" to było 100 filmów po 36klatek.
Z ciekawości przeglądnąłem allegro i widziałem co najmniej kilka ciekawych lamp - 2-4 zakresy auto, ręczna regulacja mocy.
tych starych nie natomiast yn manualne sa dosc tanie
Akurat chodziło mi o 580ex (dlatego to cytowałem).
Wiem, że YN460 kosztuje ok. 170-180zł z gwarancją, a te stare ok. 50. Różnica jest taka, że "stara" jakoś sama dobierze moc błysku, a przy YN sam musisz o to zadbać. Jak ktoś nie ma doświadczenia, lampa która "coś sama dobiera" może być szybsza i wygodniejsza w pracy.
r_m lampy przy analogach blyskaly rzadziej, ale mocniej. Filmy powyzej ISO 800 chyba nie byly popularne.
Do reporterki lampa bez ttl to meczarnia i nieporozuminie, chociaz oczywiscie sie da.