Przyłapałem się na tym, że jednak nie wszystkie "zjawiska foto" rozumiem, a mianowicie:
Nie wiem, dlaczego bokeh na zdjęciu (przy pełnej dziurze) wychodzi bardziej rozmyty niż widzę go przez wizjer. Przecież teoretycznie: patrząc w wizjer widzę to co zostanie zarejestrowane na matrycy. I celowo piszę o pełnej dziurze, żeby ktoś nie tłumaczył, że przy robieniu zdjęcia przysłona się przymyka - z resztą to wygląda jakby się otwierała jeszcze bardziej
Dla ścisłości, zauważyłem to na "EF50f1,8II". Na innych nie sprawdzałem. Tak czy inaczej jeśli ktoś wie o jaki niuans techniczny i zjawisko optyczne chodzi to prosiłbym o wyjaśnienie.