No i dostałem w końcu filtr oryginalny, ale od 5D. Zamontowałem go na matrycy, ale coś mi się wydaje, że jest on grubszy od tego, który był tam montowany oryginalnie, bo blaszki tak się nienaturalnie wygięły. Grubość tego filtra to 1,4 mm czyli o 0,15 mm grubszy od Marumi. Efekt jest taki, jakiego w zasadzie można się było spodziewać - wszystko wróciło do normy. Zdjęcia mają normalne, żywe kolory przyznam, że jeszcze nie miałem aparatu robiącego takie fajne fotografie :-). Jednak pełna klatka ma swoje znaczenie, co prawda nie bawiłem się jeszcze w robienie "prawdziwych" zdjęć, ale przy takim strzelaniu z palca jedną ręką bez zastanowienia prawie nie zdarzają się zdjęcia poruszone, nieostre, a obiektyw, którego używałem nie ma żadnej stabilizacji. Z APS-c nie ma porównania. Niemniej, za dużo szczęscia w życiu bywa niezdrowe, więc los, jak to bywa, dał mi kopa. Po tych wszystkich przeróbkach i poskładaniu całości w całość zrobiłem próbnie parę fotek i zdechł mi akumulator. Podładowałem go, zamontowałem i ... koniec zabawy. Samo włączenie skutkuje tym, czym powinno - włączają się małe wyświetlacze, wszystkie informacje pokazane jak trzeba, ale przy próbie wyzwolenia migawki pojawia się Err 99. Wyświetlacz główny ciemny cały czas, przy próbie przejrzenia zapisanych fotek lekko się rozjaśnia (dosłownie pół tonu ) , podobnie przy próbie wywołania meu. Nie ma nic. Nie wiem, co się stało, nie wydaje mi się, żebym coś schrzanił - tym bardziej,że po wyjęciu baterii nic już nie kręciłem, a przed wyjęciem fotki robił. Może ktoś ma pomysł co robić ( no, na razie prócz Żytniej :-) ) ? Mam przygotowane parę fotek z eksperymentu, ale nie bardzo wiem, jak je wrzucić . Jak się nauczę, to je prześlę. Na razie proszę o jakies sugestie, bo sam utknąłem.