Mówiąc o specyficznym obrazku miałem na myśli specyficzne zażółcenie produkowanego obrazka.
Miałem przez jakieś dwa lata CCD w D80. Ale i tak gdzieś ten obrazek mi nie spasował. A potem było tylko gorzej.
Odczucia zupełnie subiektywne. Kolory w Canonie bardziej mi leżą i już.
Żeby nie było, że jestem taki anty. W latach 90-tych pracowałem zawodowo F90X i uważałem go za najlepszy aparat na świecie. No, może z wyjątkiem F4 i później F5![]()
Z ogromną przyjemnością wróciłbym do ergonomii Nikona, no ale...