Pod jakim względem tamta lampa jest gorsza? Wykluczając oczywiście moc samą w sobie. Chodziło mi z nią o wspomaganie AF kosztem mocy (no chyba, że jest jeszcze jakiś szczegół na który nie zwróciłem uwagi).
Do mojego YN nie będę nic dokupywał bo jak będę zmieniał na 430/580 to YN pójdzie do żyda a potem do Canonowskiej ewentualnie coś jeszcze.
Wybacz może głupie pytanie ale co mi dają blenda i dwie lampy w sytuacji gdzie nie mam czasu nawet na założenie na sanki jednej?
Praca z więcej niż 1 lampą, blendą czy innymi dodatkami wymaga czasu na przygotowanie a wtedy mi obiekt może uciec.
Nie mam narazie aspiracji na jakieś sesje czy coś gdzie mogę sobie pozwolić na ustawianie dlatego szukam optymalnego rozwiązania dla takiego pstrykania jak potrzeba.
Kiedy wiem, że będę potrzebował lampy w konkretnym czasie to zdążę sobie YN podpiąć i zdała rewelacyjnie egzamin w KRK na Wawelu.
Niestety poza obszarem zwiedzań miałem sporo ujęć ruszonych bo nie miałem podpiętej lampy na stałe a nawiasem mówiąc zbyt wygodne to targanie YN podpiętej do 40D nie było. Miło by było jakbym sobie gdzieś w poniedziałek znalazł na żywo taka małą lampę i zobaczył jakie to ma rozmiary i jak się na oko prezentuje. Gdybym się decydował na tą małą lampę to na pewno bym jej nie ściągał ze sanek więc byłaby na stałe w aparacie.
No i wtedy bym miał tylko 1 lub 2 lampy (YN zamienione na Metza a Metz potem sprzedany i kupiona 430 albo YN zamienione na Sunpaka i potem dokupiona 430).
Czyli jednak dać sobie z tym spokój?