W jednym z kilku sklepów fotograficznych w Krakowie, pomimo, że na stronie internetowej widnieje informacja, że towar dostępny od ręki, niestety "odbiłem się od lady" jak chciałem zakupić szkła. Podczas ostatniej rozmowy telefonicznej z obsługą, pan zasugerował i doradził, abym złożył zamówienie przez stronę internetową i czekał na odpowiedź o terminie odbioru, pomimo tego, że jak byk widniała informacja o dostępności od ręki. A to, co chcę kupić bardzo popularne. Tak to już jest, że nawet w sklepie realnym trzeba zamawiać towar.
Wczoraj media podały informację, że bardzo dobre perspektywy rysują się dla sprzedaży internetowej, w 2013 r wzrost o 13%, w 2014 wzrost o 10%, a w 2015 prognozowany wzrost wynosi 9%.
Społeczeństwo jest coraz bardziej wygodne, bez wychodzenia z domu jest w stanie zakupić praktycznie wszystko. A i cena w takich sklepach niższa, właśnie dzięki temu, że takie sklepy mogą zaoszczędzić na powierzchni magazynowej.
A że trzeba czekać? Jak brałem auto w salonie, to też mi kazali czekać, choć wziąłem bez żadnego dodatkowego wyposażenia.
Pozdrawiam