Od początku tego roku przeniosłem swoją pracownię do studia filmowego z którym współpracuję (bardzo ogarnięci operatorzy)
Do filmowania używają Canonów 5DII, 6D + eLki
No i do tego cały osprzęt, jak slidery, krany kamerowe, flycamy itp.
Moje biurko jest zaraz obok biurka jednego z montarzystów, więc siłą rzeczy często spoglądam na jego monitor i widzę ujęcia z jakich montuje filmy.
Dwa miesiące temu kupili Sony A7 i mam bezpośrednie porównanie filmu z Canona i Sony.
Nie wiem na czym to polega, ale przy całej technologicznej przewadze matrycy Sony, obraz z Canona po prostu jest przyjemniejszy.
Taki bardziej plastyczny, filmowy jakby.
Juz parę razy złapałem się na tym, że spojrzałem na monitor kolegi obok i dostrzegłem ujęcie filmowe niby bdb jakości, ale jakieś takie nijakie - inne kolory, plastyka..
Pytałem się wtedy "ten klip który teraz tniesz, to ujęcie z Sony?"
- ja wohl, nagrywane z Sony A7
Tak już kilka razy.
To naprawdę widać gołym okiem.
Nie jest to jakaś przepaść w obrazie - raczej niuans, ale dla mnie jak najbardziej dostrzegalny.

Także gdybym miał się teraz przebranżowić na filmowanie, to zostałbym przy sprzęcie który używam, bo mimo iż Sony A7 przewyższa w możliwościach i funkcjach filmowania dslr Canona, to koniec końcem obrazek z Canona jest imho o wiele fajniejszy