To pytanie może się wydawać się dziś (połowa października 2013) prowokacyjne, ale ja otwieram ten wątek z pełną powagą.
Sprzęt fotograficzny/filmowy zawsze szybko ewoluował, a przy fotografowaniu/filmowaniu (w tym w budowie sprzętu) wykorzystywano każdą chyba możliwą technikę i technologię.
Okres ostatnich kilkunastu (dwudziestu?) lat to okres implementacji technologii cyfrowych.
Okres ten rozpoczął się wymiany podstawowego elementu, jaki można wymienić, czyli rejestratora obrazu (emulsji światłoczułej na matrycę).
I choć bardzo rozwinięte technologie chemiczne jakościowo dawały lepszy obraz od raczkujących matryc, przewaga innych parametrów czysto użytkowych spowodowała, że w krótkim czasie dotychczasowy sprzęt - który przecież nie stracił na użyteczności, ale nikt go prawie już nie chciał/chce używać - bardzo stracił na wartości pieniężnej.
Potem proces wszedł w kolejną fazę - wymiany peryskopu, który kiedyś zaimplementowano w aparatach dla uzyskania lepszego podglądu fotografowanych scen.
Ten układ też z biegiem czasu bardzo technologicznie się rozwinął, ale jest przecież tak samo tylko funkcją czasu, kiedy zniknie z naszych aparatów.
Dla mnie kluczowym jest format sensora - ale teraz (wreszcie!) ma się pojawić bezlusterkowiec FF, choć jeszcze nie Canona.
Nie chcę się bardzo śpieszyć ze zmianą ze względu na korzyści płynące dzisiaj z poczekania na ulepszenie właśnie tworzonych technologii i działania konkurencji, ale zapewne w ciągu roku-dwóch-trzech-max czterech zacznę robić zdjęcia BEZ kłapaczki, za to mogąc wizualnie projektować efekt końcowy PRZED zrobieniem zdjęcia i to być może w dodatku trzymając aparat skierowany za moje plecy i mając wizjer przy oku.
Z fazy pierwszej mam doświadczenie jak pewnie wiele/u z Was - w pewnym momencie mój Nikon F-801 zaczął kosztować takie grosze, że nawet nie chciało mi się szukać na niego kupca i dotąd leży na półce.
Stąd zaczynam zadawać sobie pytanie - aby nie śpiesząc się nie przegapić znów tego momentu - kiedy najpóźniej warto jeszcze będzie sprzedać drogą (dzisiaj) lustrzankę?
To czywiście loteria, ale w ilości siła, w końcu kwestia dotknie także sporą liczbę prywatnych posiadaczy lustrzanek Canona...
Pozdrawiam
rsaw
P.S.
In fact, it dawned on me today that I haven’t bought a new lens for my DSLR in over a year: for me, this is unprecedented. But I did add several mirrorless lenses this year alone
The demise of the DSLR