Wiem, że sprawa nie jest teoretycznie prosta dla Ciebie, zresztą nie wiem jak sam bym postąpił w takiej sytuacji, ale chcę tylko zwrócić uwagę, że tak już mamy, (nie chcę tu pisać „My Polacy”, by nie walić tu jakimś populizmem, a już broń Panie jakimkolwiek politykowaniem), że często przymykamy oko na „wałki” innych... Sami przez to „cierpiąc”.
Zakładam, że działasz legalnie, płacisz podatki, spełniasz wszystkie wymagania naszego „państwa prawa„, a obok masz kolegę, no już teraz pewnie znajomego, który „w poważaniu” ma uczciwą walkę rynkową, pracuje na piratach, kombinuje jak może, być może jeszcze jest zarejestrowany w Urzędzie Pracy i ma co najmniej ubezpieczenie zdrowotne, na które wszyscy się zrzucamy, do tego kombinuje z klientami, którzy też to mają w poważaniu... a do tego wszystkiego musisz de facto to tolerować, bo ucierpią inni...
Jak widać w tej sytuacji najmniej cierpi lawirant, i bądź tu człowieku uczciwy...
Chcę podkreslić, że powyższy wywód nie ma na celu nawoływania do nieuczciwości.