Może to coś jeszcze doda do tej dyskusji. (Wycięte ze strony Lowepro):
Travel camera bodies should be disconnected from extreme telephoto lenses during travel to prevent the weight and mass of these lenses causing damage to the camera.

Myślę, że daje to trochę do myślenia. Moim zdaniem lepiej jest, gdy obiektyw opiera się o dno torby–plecaka (zwłaszcza, gdy jest ciężki). Taki układ jest na pewno stabilniejszy.

Można by jeszcze rozgraniczyć czy mówimy o obiektywach z wewnętrznym ogniskowaniem czy o takich, które ogniskują zmieniając swoją długość. W przypadku pierwszych nie widzę najmniejszego zagrożenia dla samego obiektywu. Ucierpieć może jedynie połączenie body-obiektyw. W drugim przypadku bardziej istotne wydaje mi się by sprzęt był spakowany możliwie sztywno bez luzu. Tak by uniemożliwić a i nie wymuszać na części ruchomej obiektywu zbędne ruchy (obiektyw jest chyba jednak przystosowany do manipulacji tą częścią za pomocą pierścienia „zoom” niż wymuszania ruchu przez push-pull.

Inna sprawa to obiektywy które „kręcą mordą” i o te właśnie obawiałbym się najbardziej. Żadnego takiego nie posiadam i szczerze mówiąc to sam nie wiem co dla nich najlepsze. Ale tak sobie myślę, że mogą być właśnie tymi najbardziej wrażliwymi na transport w „pionowych” warunkach i chyba raczej dekielek nie powinien mieć styczności z podłożem.