Tytuł żywcem wyjęty z Wrtualnej Polski lub innego pudelka…
Szczerze mówiąc mam alergie na takie tytuły…
No cóż tu jedyna odpowiedź jak się nasuwa to magiczne słowo - oglądalność - a właściwie klikalność .
Zamieszczone przez marbudzyk
Prawda jest taka że jak ktoś nie zechce - to żadnej postkomunistycznej instytucji nie zapłaci ani grosza.
Nie do końca to jest takie proste - w niektórych branżach jest to nie do ominięcia.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss." Kapitan Wagner