Cytat Zamieszczone przez jan pawlak Zobacz posta
Najprawdopodobniej doczytałem wtedy kiedy Cię jeszcze nie było nawet w planach
Oj słabiutko, widzę żyłka ciśnie i nerwy puszczają. Mając na uwadze co piszesz tutaj i jak nie dawałeś sobie nic wytłumaczyć przez ludzi mądrzejszych ode mnie na forum DFV, wnioskuję jedynie, że Twój ogląd tematu polega na stworzeniu jakiejś absolutnej teorii, która ma ująć w sobie wszelkie niuanse. Bo na przykład dyskusje w rodzaju: czy zakładać telekonwerter, czy ucinać połowę kadru (bo idąc dalej tyle a tyle pikseli da lepszy wydruk) to jest wyższy poziom abstrakcji, zupełnie oderwany od teorii. Taka sztuka dla sztuki, próba odnalezienia uniwersalnej odpowiedzi. Szczerze mówiąc nie wiem czy ona w ogóle istnieje w naszej materii.

A w praktyce jest tak, że oczywiście wszystko zależy od warunków brzegowych, dokładnie tak jak piszesz. Tyle tylko, że nie ma sensu zakładać wszystkich możliwości, ogniskowych od 1 mm po 1800 mm i wielkości matryc od 1 mm^2 po 6x7 czy ile tam sobie zechcemy przyjąć. Moja teoria głębi ostrości jest oczywiście bardzo uproszczona (jak w którymś poście wytknął mi celnie pan kolega), ale za to pozwalająca w prosty sposób wyjaśnić wcale nie proste zjawisko. Bo jak inaczej osoba początkująca, dopiero ucząca się fotografować, ma uzyskać bardziej rozmyte tło? Oczywiście biorąc dłuższą ogniskową! Tak tłumaczy większość mądrych poradników. Tymczasem, żeby bardziej rozmyć tło, wystarczy odsunąć fotografowany obiekt od tła (w pierwszej kolejności) i jeśli to możliwe bardziej otworzyć przysłonę (w kolejności drugiej). Owszem, zmiana ogniskowej może pomóc, ale zmieni również kadr. Ale przyjmijmy, że pójdziemy tą drogą. Taki fotograf będzie musiał się oczywiście odsunąć od modela, żeby uzyskać podobne jak wcześniej wypełnienie - ale jednocześnie nie zmieni się relacja model-tło. Czy w tej sytuacji zysk polegający na uzyskaniu płytszej głębi przez zmianę ogniskowej nie zostanie zjedzony przez zmianę relacji odległości fotograf-model-tło? Mogę się założyć, że tak. To jest prosty powód, dla którego ogniskowa jest mniej istotna od z góry przyjętych odległości i przysłony. Dowodu absolutnego, matematycznego nie mam. Jestem kiepski w liczbach, jak chcesz to sobie sam to policz :-)