Wczoraj się przekonałem że narzekanie na af Sigmy 35 1.4 jest bezpodstawne. Na weselu które fotografowałem był w pewnym momencie grill z przyśpiewkami, wszystko na zewnątrz lokalu w warunkach oświetleniowych kilka żarówek plus światło z paleniska. Wjechałem w 5DII na ISO 6400 przy f/1.4 i czasach w okolicach 1/80. Być albo nie być :-) Wspomagałem się namierzaniem af z lampy na sankach ale nie błyskałem, nie chciałem zabić klimatu. Wyszło niesamowicie. Serio to od wczoraj mam w dupie co ludzie piszą, że autofocus nie trafia, że wolny jest. Bzdury. Powalczyłem wczoraj godzinkę w hardkorowych warunkach i większość zdjęć trafionych a klimat jaki! I napiszę jeszcze raz, dysponuję 5D mark II gdzie AF w porównaniu z młodszymi puszkami to śmiech...