Ja też wolę. Napisałem jaka jest wada a nie jak ją obejśćWiadomo, że można cropować...
![]()
Ja też wolę. Napisałem jaka jest wada a nie jak ją obejśćWiadomo, że można cropować...
![]()
.
Tak, paprochy na takiej samej odbitce wyjdą mniejsze na FF. Ale tu jest pytanie o wady - liczba paprochów większa na FF.
Używane 5D chyba lepiej cenowo porównywać z używanym cropem, a nie nowym.
O ile kadrowanie w kompie nie jest problemem to FF sam w sobie nie jest gorszy od cropa. Jedynie zagęszczenie elementów światłoczułych może być wadą przy makro, bo w FF jest zwykle mniejsze i cropując na kompie otzrymujemy obraz o mniejszej rozdzielczości.
moze, chociaz biorac pod uwage stosunek cen, nieglupia opcja jest zostawic sobie cropa jako dodatkowy korpus/system.
1Ds i 5D mkIII - jest dobrze
6D - podobno przyzwoicie
5D mkII - tylka nie urywa, zeby delikatnie rzecz ujac. gdzies na poziomie 30D by to bylo, moze ciut pewniej AF.
czyli zalezy od korpusu. w cropie znacznie taniej kupisz sprawny AF niz w FF.
to co sie zauwaza po przesiadce:
- szkla nagle maja ekstremalne rogi i tam jakosc optyczna moze byc mocno ponizej tego, do czego sie przywylko. w cropie widzisz lekkie roznice miedzy ostroscia szkla w centrum i w rogu kadru. w FF to sie robi bardzo istotny problem.
- szkla winietuja
- nawet przy krotszych ogniskowych f/8 wcale nie wystarcza, zeby miec ostrosc od czubkow butow po horyzont
- jasne szkla wcale nie zawsze trafiaja w punkt. a glebii ostrosci juz nie starcza, zeby to przykryc...
200mm to tylko 200mm i wcale nie ma takiego zasiegu jak by sie chcialo. nagle okazuje sie, ze np. 70-300 jest bardzo sensowna alternatywa 70-200
zdecydowanie nie. crop jest mniejszy, lzejszy i za mniejse pieniadze mozna miec dobry AF.
od ponad 5 lat moim podstawowym korpusem sa 5-tki (mkI obecnie mkII), ale zawsze dodatkowo do tego mam jakiegos cropa, ktory albo sluzy
do wydluzania telerurki (70-300) albo jezdzi w torbie podrozniczej jako backup na wypadek gdyby sie 5-tce odechcialo (mkII jakis rok temu utopilem
w rzeczce, wiec licze sie powaznie z mozliwoscia awarii)
w tej chwili mam 600D do ktorego sobie dokupilem 15-85 i 60 macro (zamiana z Tamrona 90mm pod FF), bo to jest do kupy dostatecznie male i lekkie,
zeby zabrac na (dlugi) weekend w gorkach lub miescie, dajac przy tym znakomita jakosc fot na ISO 100 czy 200. na rodzinne wakacje nadal pakuje 5-tke
z zestawem 4 sloiczkow, ale krotsze wypady prawie nieodmiennie obracam cropem. byc moze z czasem tego 600D zastapie sobie 60D, bo uzywam na tyle
duzo, zeby uzasadnic ta doplate...
Akustyku, takiego podsumowania potrzebowałem. Jak teraz napiszesz wady cropa względem FF to już będę miał pełny obraz![]()
Nie róbmy z dostępności małej GO wady FF (większe wyzwanie dla AF). Czy plusem malucha jest brak wspomagania kierownicy, bo przynajmniej sie ono nie popsuje?
A najczęściej wspominany plus cropów czyli słynny crop factor nie wynika z wielkości matrycy, tylko gęstości punktów sensora. Choć fakt jest faktem - poza D800, FFy raczej mają dużo rzadszą matrycę niż cropy z tej samej epoki.
Ostatnio edytowane przez homesicalien ; 09-09-2013 o 14:48
- w cropie powyzej ISO 200 lezy detal i plynnosc tonalna
- przy wiekszym upakowaniu pikseli trudniej jest o nieporuszone zdjecia (a ISO sie tego juz tak nie skompensuje)
- celownik jest mniejszy
- nawet taki 60D + 15-85 jest zauwazalnie lzejszy niz np 5D + 24-105. przy foceniu z reki to ta druga kombinacja daje wieksza szanse na nieporuszone foty (przy tej samej ogniskowej i czasie)
to z takich ogolnych. bardziej szczegolowo to juz model do modelu trzebaby porownywac.
ja nie robie z dostepnosci mniejszej GO wady. tylko zwracam uwage, ze pewne przyzwyczajenia juz sie nie sprawdzaja...
z drugiej strony ja jestem z tych fotografow co wola miec wiecej GO. nawet 85/1.8 na cropie to bardzo mala GO i juz tym trzeba umiec focic, zeby to mialo sens (uwaga! nap* przez kotleciarzy na pelnej dziurze 35/1.4, 50/1.2 czy 85/1.2 tylko dla efektu papierowej GO nie uwazam za "majace sens". to jest efekciarstwo). i fakt, ze crop daje przy f/4 czy f/8 (i tym samym ISO i czasie ekspozycji) wiecej glebii ostrosci uwazam za bezdyskusyjna zalete dla mnie.
o landszafcie nie mowie, bo to inna bajka...
nie qmam. tzn. chyba mnie innej fizyki uczyli.
jesli wycinam ze srodka zdjecia jego fragment (wielkosci raptem 40% calosci) to to jest dla mnie wynik wycinania, nie gestosci wydruku zdjecia...
dzięki wszystkim, szczególnie Akustykowi, za bardzo cenne uwagi
ważne: kupując FF nie należy pozbywać się cropa, to po pierwsze
a po drugie...
Linkuję w naiwązaniu do tego co napisał [B]homesicalien[/B
http://www.canon-board.info/dla-pocz...a-tele-92355/]
jesli nie musisz kasy odzyskac i robisz rozne zdjecia, gdzie w jednym bardziej ci sie sprawdzi FF w innych crop... na pewno warto miec i to i to. logiczne...
to jest poniekad wszystko oczywiste, tylko trzeba chwilke pomyslec a nie sluchac bicia piany jak to FF jest lepszy od viagry i wszystkie d* na niego leca![]()
dotyczy to tylko konkretnych aparatów, ale generalnie się przekłada.
Crop C60D - od ISO800 ma szum przypominajacy sraczke z jakiejs komorki...
FF 6D - od ISO 3200 ma szum przypomijacy ziarno filmu, jest prawie monochromatyczny.
AF na tym samym obiektywie, mimo mniejszej GO lapie celniej na moim FF, znacznie celniej, gdzieś tak 80% crop do 95% FF.
Jeszcze co do GO: ten sam obiektyw, ta sama odległość - z tego co wiem FF ma wtedy większa GO od cropa. Dlaczego mowi się, że crop ma wieksza GO? Bo porownuje sie te same kadry, czyli trzeba odejsc dalej o 1,6x i wtedy juz crop aprzebija GO FF-a. Może mało istotne, ale warto wiedzieć, np do panoram, gdzie odleglosci od obiektu sie zmienic nie da, obiektywu najczesciej tez.
Canon 6D, 60D, EF 24-105/4 L, EF 50/1.8, EF 85/1.8, Samyang 14/2.8, Sigma 17-70/2.8-4.0