moze, chociaz biorac pod uwage stosunek cen, nieglupia opcja jest zostawic sobie cropa jako dodatkowy korpus/system.
1Ds i 5D mkIII - jest dobrze
6D - podobno przyzwoicie
5D mkII - tylka nie urywa, zeby delikatnie rzecz ujac. gdzies na poziomie 30D by to bylo, moze ciut pewniej AF.
czyli zalezy od korpusu. w cropie znacznie taniej kupisz sprawny AF niz w FF.
to co sie zauwaza po przesiadce:
- szkla nagle maja ekstremalne rogi i tam jakosc optyczna moze byc mocno ponizej tego, do czego sie przywylko. w cropie widzisz lekkie roznice miedzy ostroscia szkla w centrum i w rogu kadru. w FF to sie robi bardzo istotny problem.
- szkla winietuja
- nawet przy krotszych ogniskowych f/8 wcale nie wystarcza, zeby miec ostrosc od czubkow butow po horyzont
- jasne szkla wcale nie zawsze trafiaja w punkt. a glebii ostrosci juz nie starcza, zeby to przykryc...
200mm to tylko 200mm i wcale nie ma takiego zasiegu jak by sie chcialo. nagle okazuje sie, ze np. 70-300 jest bardzo sensowna alternatywa 70-200
zdecydowanie nie. crop jest mniejszy, lzejszy i za mniejse pieniadze mozna miec dobry AF.
od ponad 5 lat moim podstawowym korpusem sa 5-tki (mkI obecnie mkII), ale zawsze dodatkowo do tego mam jakiegos cropa, ktory albo sluzy
do wydluzania telerurki (70-300) albo jezdzi w torbie podrozniczej jako backup na wypadek gdyby sie 5-tce odechcialo (mkII jakis rok temu utopilem
w rzeczce, wiec licze sie powaznie z mozliwoscia awarii)
w tej chwili mam 600D do ktorego sobie dokupilem 15-85 i 60 macro (zamiana z Tamrona 90mm pod FF), bo to jest do kupy dostatecznie male i lekkie,
zeby zabrac na (dlugi) weekend w gorkach lub miescie, dajac przy tym znakomita jakosc fot na ISO 100 czy 200. na rodzinne wakacje nadal pakuje 5-tke
z zestawem 4 sloiczkow, ale krotsze wypady prawie nieodmiennie obracam cropem. byc moze z czasem tego 600D zastapie sobie 60D, bo uzywam na tyle
duzo, zeby uzasadnic ta doplate...