miałem podobny dylemat. 350d i sigma 17-70 ale bez IS - pierwsza seria. byłem z niej zadowolony do czasu, aż nie pożyczyłem od brata C17-55 IS USM, moja SIGMA stała się mydlana i się zdołowałem. Kupiłem od forumowicza sigme 50 1.4 1000zł, która świetnie uzupełniła zestaw i zadowoliła mnie jej jakość. Z czasem kupiłem używkę 40d za 700zł (można trafić mało wyklepany egzemplarz). ostatnio po długim ciułaniu kasy chciałem kupić upragnione 17-55 używkę, a sprzedałem nerkę i rogówkę i dokupiłem sigme 18-35. Starą Sigmę sobie zostawiłem bo jest lekka i mała i na szybkie wycieczki 350d i sigma 17-70 jest lux.

Fakt jest taki, że jak podłączyłem do 350d dobre szkło to jakość fotek skoczyła mocno, aż się zdziwiłem.
Ja bym dał sobie luz z wymianą body i z zakupem zooma, a kupiłbym jasną stałkę lub zoom-a C17-55 i do tego może w przyszłości 85mm lub jakąś 100mm.

Zmiana body nie ma specjalnego znaczenia. Ilość pixeli to czysty marketing. Jedynie dla AF i ISO warto zmienić puszkę. Ja wiem, że puszkę zmienię za koło 5 lat. 40D jest dla mnie idealna.

Co do filmowania aparatem to odczuwam czasem tego brak (mam kamere HD), jednak wiem, że dedykowane urządzenie do filmowania (kamerowania teraz raczej bo filmu już nie ma) jest bardziej trafne. Głównie szybszy focus i wygoda użytkowania.

Wybór drogi w zasadzie należy do ciebie bo to ty wiesz jakie foty robisz. Ja jeszcze za anologowej fotografii dostałem C70-300 i użyłem może go kilka razy. Nie miałem potrzeby i nie odczuwam jej do dziś. Natomiast 30mm i 50mm to moje ulubione ogniskowe.

co do zmiany komfortu pracy do przesiadka ze starej sigmy 17-70 bez HSM na sigme 50 1.4 HSM nie da się opisać. Super wygoda. O zabawie z sigma 18-35 nic konretnego nie mogę powiedzieć poza tym, że rzuciła mnie na kolana (jakość)

ja w zabawie w foto (a jestem zupełnym amatorem) nauczyłem się jednego !! SZKŁO SZKŁO i jeszcze raz SZKŁO (jeśli chodzi o sprzęt) body i cała reszta zabawek to sprawa dodatkowa. Myślę, że na słoiku nie warto oszczędzać.