A **** maryna, z własnego ślubu zdjęć nie mieć? to ważny, przełomowy moment, takie zdjęcia są bardzo ważne. No chyba, że jest to świadoma decyzja, ale nie chce mi się wierzyć, że ktoś tego nie chce uwiecznić.
<a
Jak często się wraca do zdjęć ze ślubu? Ano nie często, w pewnych nostalgicznych momentach lub żeby porównać ile zmarszczek przybyły od ślubuWiadomo że zdjęćia z koscioła będą nudne, z zabawy będą ciekawsze, a najfajniejsze z pleneru (jesli robimy takowy), bo często jest tak że zdjęcia robimy sobie nawzajem, żadko tak żeby para była razem. To dobra okazja żeby mieć tego rodzaju, czasami nawet artystyczne zdjęcia, pokazujące młodych/narzeczonych RAZEM. W takiej sytuacji fotoziutek by się wykrzaczył i nie wiedział co zrobić bo naciskać spust umie, ale nie potrafi (bez odrobiny doświadczenia) pokombinować jakieś ciekawe ujęcia, bo przeważnie fotograf jest rezyserem.
W obecnych czasach jest tak, że foci każdy, każdy kto chce to ma sprzęt, i teoretycznie każdy może robić śluby. Jako rejestracja wydarzenia bez zbędnych cudów to ok.
Z drugiej strony odnośnie pieniędzy jest tak, że koszt wesela się praktycznie zwraca ( w polsce każdy daje kopertę). To nie jest kupno auta czy kanapy, tylko wesele, ślub, wielki przełom. 1000zł, czy nawet 2000zł na fotografa to przy skali przedsięwzięcia to tak dużo?
No chyba, że się robi cywilny na 8 osób i kolacja w knajpie dla tychże 8 osób, to wtedy różnica jest.
żeby nie było, nie mam nic wspólnego z branżą kotleciarską ani fotografią zawodową, po prostu zaawansowany amator z doświadczeniem![]()
5Dmk3 + 1Dsmk2 + Fuji X-T1
Crazy Apple Fanboy
Ex Linux User
Nie mieć fotografa, a nie mieć zdjęć to dwie różne rzeczy. Podobnie jak Merde nie miałem fotografa (czego nie żałuję), ale mam trochę zdjęć (z czego się cieszę), które w zupełności mi wystarczają - np. ostatnio dzieci poprosiły mnie, aby im pokazał zdjęcia ze ślubu. Zdjęcia, które lubię mają w sobie ładunek emocjonalny, jakiego większość pro nie byłaby w stanie zapewnić (nie wspominając o Fotoziutku), właśnie dzięki temu, że były robione przez bliskie mi osoby.
--- Kolejny post ---
Nie mieć fotografa, a nie mieć zdjęć to dwie różne rzeczy. Podobnie jak Merde nie miałem fotografa (czego nie żałuję), ale mam trochę zdjęć (z czego się cieszę), które w zupełności mi wystarczają - np. ostatnio dzieci poprosiły mnie, aby im pokazał zdjęcia ze ślubu. Zdjęcia, które lubię mają w sobie ładunek emocjonalny, jakiego większość pro nie byłaby w stanie zapewnić (nie wspominając o Fotoziutku), właśnie dzięki temu, że były robione przez bliskie mi osoby.