nie Minolta...
może nie wypracowali takiego systemu:
"elektroniczny" pomiar przesunięcia filmu pozwalał na rezygnację z kilku przekładni zębatych, dzięki temu (ale nie tylko!) naciąg i powrót filmu działały dużo ciszej
oczywiście dyskusję, który z tych aparatów - to tzw "łabędzi śpiew" można ciągnąć długo, ale z brakiem niektórych gadżetów w moich następnych puszkach długo nie mogłem się oswoić (coś tak, jak kupić dzisiaj telewizor bez pilota)
z góry przepraszam za powtórzenia (a widzę, że dotyczy to również innych osób),
nie widzę ostatnich postów, mimo że na stronie głównej są uwzględnione...
cóż, wygląda na to, że forum jest koszmarnie przeciążone!
Canon EOS Elan IIE (zajrzałem, bo mam takiego).
W Europie nazywa się inaczej.
--- Kolejny post ---
Coś forum działa bardzo dziwnie.....
--- Kolejny post ---
Tylko migawka wygląda bardziej prymitywnie na tych zdjęciach; może EOS 50 albo 70.
--- Kolejny post ---
Nie 70 tylko Elan 7 albo EOS 30.