Owszem, na początku będę zmuszony zapiąć 18-55, ale nic na to nie poradzę, mam nadzieję że szybko kupię coś lepszego. Wiem że sama puszka mi nic nie da, a sam obiektyw traktuję raczej jako sposób na to żeby szybko zacząć robić fotki, nie czekając żeby dozbierać na coś lepszego, nie oczekuję po nim nie wiadomo czego.
Tylko rodzi się w mojej głowie pytanie, co się w takim razie nadaje do takich celów? (stosunkowo tani zoom na wesela, uzupełnienie dla stałki 50mm). Bo skoro 18-55 IS nic mi nie da, to 17-85 również, bo to chyba nawet gorsze szkło, ciemniejsze. Więc co? Jakie jest wg. Ciebie dobre budżetowe szkło "odpowiednie" dla 40d? Czy dopiero eLka? A może 18 - 135, ale tutaj znowu nie potrzebuję takiego wielkiego zakresu ogniskowych.
Myślę, że jeżeli z tak słabego sprzętu jaki teraz mam potrafiłem wyciągnąć bardzo fajny obrazek, to z dużo lepszego body+lepszego obiektywu (nawet ten nieszczęsny 18-55) wyciągnę o wiele więcej...
Sigma 18-50 jest całkiem ciekawa, ale nie jestem przekonany do obiektywów innych niż Canon, aczkolwiek będę śledził aukcje.
Co do Sony, nie zamierzam włożyć ani złotówki w ten system, są entuzjaści którzy go lubią, widzą zalety w możliwości podpięcia dosyć tanich obiektywów minolty, ja jednak do nich nie należę.