BeatX, popieram to co zawarłeś w umowie, brawo. Gdybym był ślubniakiem, bardzo obszernie opisałbym właśnie te "zewnętrzne" trudności, które wpływają na efekt końcowy. Niech się śmieją, ja tam wolę mieć solidnie skonstruowaną umowę, gdyż w jakiś sposób zabezpiecza mnie to przed utratą ciężko zapracowanych pieniędzy. Oczywiście pomimo kwitu może trafić się taki klient, który nie zapłaci, ale póki co stać mnie jeszcze na mecenasa i założenie sprawy. Choćby w e-sądach, które bez większej weryfikacji klepią korzystne wyroki.
Aha, mój modelowy wzór umowy, cały czas ewoluuje, ciągle coś tam zmieniam i poprawiam. Przy każdym zleceniu pojawiają się jakieś nowe, niespotykane dotąd sytuacje, o których nawet nie myślałem, że mogą zaistnieć.
Pozdrawiam